Limfjord – chwila oddechu na północy
Po bardzo intensywnym dniu w Legolandzie postanowiliśmy trochę poleniuchować. Przenieśliśmy się na camping Limfjords (N 56.622704°, E 8.7297°) który jak sama nazwa wskazuje leży nad samym Limfjordem – cieśniną oddzielającą zupełną północ Danii od Półwyspu Jutlandzkiego. Camping reklamowany jest jako camping z aquaparkiem. Nie zawiedźcie się – tutejszy basen jest podobny raczej do naszych polskich gminnych basenów – niewielki, z jedną zjeżdżalnią. My nie zdecydowaliśmy się z niego skorzystać, ponieważ pogoda była dobra i można było wykąpać się po prostu na plaży. Z innych atrakcji: na campingu jest wypasiony plac zabaw oraz tor do minigolfa.
Mieliśmy wrażenie że trafiliśmy w miejsce w które przyjeżdżają odpocząć typowi Duńczycy. Nie było widać żadnych innych pojazdów z zagranicy, na całym sporym campingu królowały przyczepy campingowe, wiele z nich solidnie zacumowanych na całe wakacje (ogrodzone, z drewnianymi podestami, ogrodzeniami, kwiatami…). Duża i wygodna kuchnia pozwoliła nam na sprawne przygotowanie obiadu (dostępne są na przykład cztery piekarniki – w jednym kusząco pachniało świeżo przygotowane ciasto), wieczorem mogliśmy skorzystać z jednego z wielu gazowych grilli które są po prostu przygotowane i dostępne dla gości.
Kolejny dzień był też w większości nastawiony na odpoczynek. Przyjechaliśmy do Thyborøn leżącego u ujścia Limfjordu, żeby pospacerować po tutejszej plaży i odwiedzić Kystcentret (https://www.kystcentret.dk/) – jest to centrum naukowe poświęcone morzu i wodzie. Można tutaj wykonać różne doświadczenia związane z wodą (falowaniem, erozją brzegów, pływami itp), można też po prostu spędzić spokojnie czas na placu zabaw. Wstęp jest dość drogi, ale opaska która zastępuje bilet jest ważna przez pięć dni. Dla nas miało to małe znaczenie, ale jeśli ktoś planuje zostać w okolicy na dłużej, może chcieć wrócić w ciągu kolejnych dni.