Oradea i Hortobagy – w drodze na północ
Przedpołudnie mija nam na wizycie na basenach w Baile Felix, małych zakupach, spacerze po miasteczku i przygotowywaniu kampera – mały serwis i jedziemy. Ostatnie chwile w Rumunii a my nadal nie mamy wędlin które chcieliśmy kupić… Zaglądamy na półhurtowy targ przy Oradei – znajdujemy i kupujemy trochę wędlin, widzimy sporo towarów z Polski – fasolę, kukurydzę, groch… Owoce sprzedają w za dużych ilościach więc przenosimy się do centrum handlowego gdzie wydajemy jeszcze trochę lei na różne rumuńskie produkty żywnościowe – jeszcze trochę salami, sery, napoje… Za chwilę wjeżdżamy na Węgry – w kieszeni nie zostało nam prawie nic z rumuńskiej waluty – reszta poszła na tankowanie przed granicą i na pamiątkę dla dzieci – rumuńskie banknoty nie dość że plastikowe to jeszcze całkiem ładne są.
Dojeżdżamy do Nyiregyhaza i dopieru tutaj orientujemy się że coś dziwnie wszystko pozamykane. Łapiemy Internet w McDonaldzie i już wiemy o co chodzi – jest 20 sierpnia czyli dzień Św. Stefana – patrona Węgier. To ważne święto i wiele miejscowości obchodzi je specjalnie na swoje sposoby. Decydujemy się trochę się cofnąć i zaglądnąć do Hortobagy – odbywa się tam ponoć tradycyjny ludowy targ przy słynnym dziewięcioprzęsłowym moście. Ponownie przejeżdżamy przez Debreczyn i parkujemy na sporej łące wśród mnóstwa innych samochodów – niemal przy samym targu. Stoiska są nie tylko ludowe – oprócz tradycyjnych wyrobów z drewna, kociołków, osprzętu dla koni i wielu stoisk z wyrobami skórzanymi jest też sporo chińszczyzny, ubrań, drobiazgów i narzędzi – jak na wiejskim targu tylko że w większej skali. Co ciekawe nie widać nigdzie wędlin – są wyroby nabiałowe, miody, trochę płodów rolnych ale wędlin brak. Spędzamy sporo czasu spacerując po targowisku i jeszcze trochę odwiedzając tutejsze centrum-lecznicę ptaków – w wolierach można zobaczyć wiele gatunków ptaków spotykanych na terenie Węgier – centrum zajmuje się pomocą rannym i słabym ptakom a przy okazji prowadzi ptasie zoo.
Hortobagy leży na węgierskich równinach – stepowatej Puszcie. Dawniej ten teren był wykorzystywany głównie jako pastwiska, obecnie coraz bardziej zagospodarowany uprawami zmienia swoja charakterystykę. Przy drodze z Debreczyna do Hartobagy stoją liczne wieże widokowe dzięki którym można spojrzeć z góry na te rozległe płaskie tereny. Późnym wieczorem wracamy do Nyiregyhaza i parkujemy na niemal pustym o tej porze parkingu przy zoo – to nasz punkt programu na jutro.